Jakie są korzyści z chodzenia na spacery?

 Kto nie lubi chodzić na spacery? Cóż... do pewnego momentu ja sama nie lubiłam spacerów. Zawsze to było dla mnie męczące. Kiedy w lato wszyscy wybierali się nad jezioro i chcieli iść na piechotę, ja wybierałam jazdę na rowerze. Mimo tych wszystkich próśb, ja zawsze wybierałam rower, czy też jazdę samochodem (ktoś musiał zawieźć torby z jedzeniem, a tym "ktosiem" był jest i będzie mój dziadek). A teraz jest inaczej. I właśnie chciałabym się z tym z wami podzielić.

 Co mi da takie chodzenie na spacery kilka razy w tygodniu?

Jeśli nie przekonałaś/przekonałeś się jeszcze do ćwiczeń w domu, czy na siłowni, to może ci to wiele dać. Bo to będą twoje pierwsze kroki w stronę zmiany siebie na lepsze. 


 Zwalczanie Lęków

Ja na przykład za to, że chodzę na spacery, mniej się boję. A czego? Cudzych psów, które nie wiem czemu, ale kiedy tylko przechodzę obok czyjegoś podwórka i osoba, bądź rodzina w której tam mieszkają ludzie mają psy, to one na mnie warczą. Nie wiem dlaczego, przecież moim zdaniem nie powoduję żadnego zagrożenia... A może to nie jest ich codzienny widok? Bo mało kto w tym wieku chodzi na spacery. Czują się zagrożone, bo nie przyzwyczaiły się do takich widoków. Teraz kiedy przechodzę obok tych warczących na mnie psów nie boję się tak jak w lato. Fakt, moje zmysły zwalczania tego lęku się nie wyostrzyły tak bardzo, jak ja chcę, ale małymi kroczkami zmierzam ku mojego celu. To chyba dobrze? ;)

 Koniec z Chorobą!

 Tak, to jest dziwne, ale dzięki temu że chodzimy na spacery, po części zwalczamy nasze choroby. Mnie trzymał do wczoraj katar, przyszłam po spacerze do babci i dziadka w odwiedziny, wzięłam chusteczkę, oczyściłam swój nos z zarazków i do teraz w końcu wszystko wyraźnie czuję. Teraz jest sezon na zachorowania, spróbujcie a nie pożałujecie!

Ruch to Zdrowie!

 Wszędzie możemy usłyszeć, że ruch to zdrowie - bo to prawda. Nawet niewielki ruch sprawia że nasz organizm jest sprawniejszy. Nawet takie codzienne chodzenie na spacery może poprawić naszą kondycję. Dziewczyny: Mam coś dla was! Dzięki spacerom, będziecie miały zgrabniejsze nogi! ;)

Lepsze Samopoczucie!

Tak, to prawda! Sama się o tym przekonałam. Takie bycie na świeżym powietrzu pomoże nam w 50% ze zwalczeniem stresu po ciężkim dniu pracy, czy w moim przypadku - szkoły. Nasz umysł się wtedy oczyszcza i możemy dalej przeżywać nasz dzień - teraz już z lepszym nastrojem ;)

Wiem, że teraz może wam się nie chcieć chodzić na spacery, bo:
- zimno
- ciemno
- ślisko
Jeśli tak wszystko wyliczacie, to oznacza jedno:
Macie całe życie do d***. Bo nic wam się nie podoba. Jeśli tak będziecie całe życie narzekać, to nie będziecie wiedzieli, co przegapiliście!

 Piękne Widoki


Uwierzcie mi, będąc na spacerze można wiele rzeczy zobaczyć, usłyszeć. Wtedy uświadamiamy sobie, jaka ta natura jest wspaniała ;) I to jest piękne!

Co wczoraj ćwiczyłam?

- Ewa Chodakowska "Ekstra Figura"
- 15 min kręcenia hula-hop
- 1- godzinny spacer

Dziękuję, to wszystko na dziś! Życzę wam udanego dnia!

Do następnego!

Owsianka Czekoladowa - Co zdrowego na śniadanie? #12

 Witam, dzisiaj mam obszerniejszy przepis na czekoladową owsiankę. Wcześniej już tu dodałam post na taką owsiankę, jednak teraz trochę go ulepszyłam. Dla mnie przynajmniej smakowała ta zmiana. ;) Zapraszam ;)

 Skład:

- mleko
- płatki owsiane
- kakao 100%
- czekolada deserowa
- owoce( ja tu użyłam banana i mandarynkę, ale ty możesz użyć innych ;) )

Przygotowanie:

Do garnka wlej mleko. Odczekaj aż dojdzie do stanu wrzenia i dodaj do mleka płatki owsiane. Pomieszaj i wsyp pięć łyżeczek kakao, kolejny raz zrób to co na początku tego zdania napisałam oraz dodaj na sam koniec pół tabliczki czekolady deserowej(gorzkiej). Mieszaj do momentu, aż to wszystko ładnie zgęstnieje i gotowe. Teraz możesz całość, jak i połowę twojej owsianki wyłożyć do miski i dodać do niej owoce i robota zakończona. Ja nie cukrzyłam tego, bo specjalnie do mej owsianki wybrałam owoce słodkie. Ale ty, jak nie przepadasz za gorzkością, możesz odrobinę wsypać cukru, bądź polać całość miodem. To już od ciebie zależy. 
I to wszystko!

Smacznego!

Link do poprzedniego postu z przepisem na czekoladową owsiankę:


I jeszcze na koniec pochwalę się moimi wczorajszymi poczynaniami sportowymi:

I Seria

- 30 brzuszków
- 30 przysiadów
- 1 min plank
- 15 min hula-hop
 

II Seria

- 40 brzuszków
- 40 przysiadów
- 1 min plank

Do następnego!

Co dostałam na święta? #2

 W końcu nastał ten moment. Przedstawię wam w tym poście moje kolejne prezenty, które dostałam na gwiazdkę. Tym razem będzie bardzo klimatycznie i zimowo ;)

Rękawiczki

 Rękawiczki o wzorze typowo zimowym. Są ciepłe, szare oraz bardzo mi się podobają ;) 

Sklep: Teranova

Spodnie Dresowe w Donuty

 Te dresy są magiczne! Co prawda przez nie, chce mi się jeść pączki, ale za to jest mi wygodnie i jestem przez cały dzień zadowolona, wtedy kiedy mam je założone.

Sklep: Numiz


 Czapka

 Czapka z tym samym motywem co rękawiczki. Na górze ma taki fajny pomponik oraz całkiem fajnie i śmiesznie w niej wyglądam.

Sklep: Teranova

Szalik

Bardzo długi, miękki, ciepły, szary oraz bardzo ładny szalik dostałam. Tak, jest to ten sam motyw jak w rękawiczkach i czapce, bo to jest taki cały komplet. Bardzo przemyślane to było przez św. Mikołaja ;).

 Sklep: Teranova

Selfie Stick


 Tak, technologia poszła tak w górę, że możemy kupić sobie kijki do robienia naszych selfie. Dzięki tym stickom, możemy na zdjęciu zmieścić więcej osób, rzeczy. Czy też może nam posłużyć jako pomocna dłoń, dzięki której dosięgniemy do naszej upragnionej rzeczy którą potrzebujemy. Ja na przykład dzięki temu kijkowi, zapalam bądź zgaszam światło :D Oraz do robienia oczywiście zdjęć, bo mając taki selfie stick, można wyręczyć swoją rękę, nie będzie nam aż tak boleć, po zrobieniu serii naszych zdjęć ;)

Sklep: New Look

I to tyle w temacie. Czeka na was jeszcze ostatni post z tej świątecznej serii i będziemy się już żegnać z tą "serią", aby z hukiem powitać ją na przyszły rok ;)

Do następnego!

After - recenzja!

 W końcu nadszedł ten czas. Dziś chciałabym w końcu zrecenzować książkę, która stała się megahitem ostatnim czasem. Niemal każdy o tej książce kiedyś coś mógł usłyszeć. Jednak w tym poście zapoznam was z tą dla mnie wspaniałą powieścią, o której nie można zapomnieć ;)
 Książka ta liczy 634 stron. Na początku obawiałam się tego, że będzie długo trwało czytanie tej książki, jednak nie wiedziałam jak bardzo może być ta powieść wciągająca. Przeczytałam ją w dwa dni. Od razu po tym sięgnęłam po część drugą. 
O czym jest książka "After. Płomień pod moją skórą"?
Moim zdaniem jest to książka jak najbardziej o miłości. Ale nie takiej zwykłej. Zacznijmy od samego początku. Jest 18-letnia dziewczyna o imieniu Tessa, która zaczęła studiować w collegu Washington Central Uniwersity. Ma chłopaka, Noah, kochającą matkę oraz dostała się na wymarzone studia - żyć nie umierać. Książka się zaczyna od dnia, kiedy to Tessa wyjeżdża ze swojego domu, na jej studia. Wszystko zapowiada się jak po myśli Tessę,  jednak już od samego początku zaczynają się komplikacje. W akademiku, w którym będzie mieszkać znajduje się dziewczyna, Stephena która jest przeciwieństwem naszej Tessy. Jej ciało jest prawie całe wytatuowane, uwielbia chodzić na imprezy oraz ma dwóch przyjaciół. Jeden nazywa się Nate, wydaje się być miły, tak stwierdziła Tessa po sympatycznej rozmowie z nim. Za to drugi przyjaciel, Hardin z początku wydaje się być arogancki,  pyszny i nie da się z nim rozmawiać. Matka Tessy widząc z jakim towarzystwem będzie miała się uporać jej córka, każe zmienić akademik, jednak do tego nie dochodzi, bo Tessa nie chce robić większego z siebie problemu. Kiedy to już dziewczyna pożegnała się ze swoją matką oraz z chłopakiem, postanowiła pójść się umyć. Po powrocie z toalety zauważa w pokoju Hardin leżącego na łóżku jego przyjaciółki. Dziewczyna się wściekła na niego, bo ona stała przed nim w samym ręczniki,  a on nic z tego nawet nie robił. Okazuje się, że towarzystwo z jakim się zadaje jej współlokatorka, Stephena urządza dziś sobie imprezę. Tessa z początku nie chce iść na tę balangę,  jednak po namówić jej współlokatorki zgadza się na propozycję pójścia na imprezę studencką - co może się takiego złego stać na takim przyjęciu? Pomyślała sobie Tessa. 
Impreza na którą wybrała się Tessa ze Steph okazała się dla niej jedną wielką klapą, bo po za tym że jej współlokatorka się napiła i trzeba ją było zabrać do jakiegoś pustego pokoju do tego wszystkiego jej domniemania na temat złego charakteru Hardina,  się potwierdziły. Kiedy to próbowała zanieść Steph do pustej sypialni, trafiła na chybił trafił do pokoju, który był otwarty. Jednak okazało się później, że to jest pokój Hardina... Kiedy to zobaczył, że w jego pokoju jest Tessa, wściekł się na nią. Bo do jego pokoju nikt nie może wejść. Taka jest  jego zasada. Dziewczyna zaczęła się tłumaczyć,  że  chciała ułożyć do snu jego przyjaciółkę, a trafiła tu przypadkiem. Jednak mimo tego, on nie zmienił zdania na temat tego, aby jej i Steph tu nie było. Wychodząc z jego pokoju, słyszała jak wypowiada słowa "Dobranoc, Thereso".  Po tym zaprowadziła współlokatorkę do innego pokoju, ale ona zamiast położyć się spać ze Steph, poszła poszukać łazienki, aby móc się w niej spokojnie wypłakać i zadzwonić do swojego chłopaka oraz opowiedzieć mu o tej całej sytuacji, w której się znalazła. Nie mogła wrócić do akademika, bo autobusy tak późno nie kursują - dowiedziała się tego od Hardina. Kiedy zakończyła już swoją konwersację z Noah, do łazienki wszedł Hardin i zaczął się jej przyglądać. Zapytał się jej dlaczego ona płacze - jakby nagle zdał sobie sprawę,  że mógł w jakiś sposób zranić uczucia dla Tessy.  Nie odpowiedziała mu i wróciła do jej leżącej na jednym z dwóch łóżek współlokatorki. I wyznała, że już nigdy więcej nikt nie namówi jej na pójście na imprezę. 
Reszta weekendu mija szybko. Udaje jej się unikać spotkań z Hardinem.  Gdy wczesnym rankiem w niedzielę wychodzi na zakupy, jego jeszcze nie ma, a wraca najwyraźniej już po jego wyjściu. Nowe ubrania wkłada do swojej komody, a kiedy je układa, słyszy w głowie głos Hardina: "Wiesz, że idziemy na imprezę, a nie do kościoła?". Podejrzewa, że to samo powiedziałby o jej nowych ubraniach, ale postanowiła, że już więcej nie będzie chodzić na imprezy ze Steph ani nigdzie, gdzie będzie mogłaby go spotkać. Nie jest dla niej dobrym towarzystwem, a sprzeczki z nim są wyczerpujące.
W końcu nadchodzi poniedziałkowy ranek, Tessy pierwszy dzień zajęć. Nie mogłaby bardziej być przygotowana. Budzi się  wyjątkowo wcześniej, żeby mieć pewność, że zdoła wziąć prysznic bez żadnych chłopaków kręcących się w pobliżu i że nikt nie będzie jej popędzał. Już ma wychodzić - mniej więcej piętnaście minut wcześniej, by mieć pewność, że się nie spóźnia - gdy włącza się budzik Steph. Kiedy nastawia go na drzemkę, zaczyna się Tessa zastanawiać, czy jednak jej nie obudzić. Jej zajęcia mogą zaczynać się później niż Tessy, amoże w ogóle nie zamierza na nie iść. Myśl o przegapieniu pierwszego dnia zajęć stresuje Tessę, ale Steph jest na drugim roku, więc może ma wszystko pod kontrolą.
Po raz ostatni serka w lustro i wychodzi na jej pierwsze zajęcia. Kiedy wchodzi na zajęcia z historii sala jest prawie pusta - siedzi w niej tylko jedna osoba. Jako, że ta osoba dba o punktualność najwyraźniej tak samo jak Tessa ,siada obok niej. To może być jej pierwszy kolega. Osoba, przy której usiadła to Landon Gibson i studiuje ten sam kierunek, co Tessa czyli anglistykę. 
Z upływem dnia Tessa zaczyna żałować, że zapisała się na pięć wykładów zamiast czterech. Pędzi na fakultatywne z literatury brytyjskiej i z trudem dobiega na czas. Z ulgą dostrzega Landon w pierwszym rzędzie. Miejsce obok jest puste. Witają się ponownie. Kiedy profesor jest w środku objaśniania listy lektur, drzwi uchylają się ze skrzypnięciem, a Tessa zaczyna jęczeć pod nosem, gdyż do sali wchodzi Hardin. 
"- Cudownie - mruczę sarkastycznie
- Znasz Hardina?- pyta Landon. Hardin musi mieć na kampusu niezłą reputację, skoro słyszał o nim ktoś tak miły jak Landon.
- Poniekąd. Moja współlokatorka się z nim przyjaźni. Nie jestem jego fanką - szepczę
Chwilę później Hardin mierzy mnie spojrzeniem zielonych oczu, a ja zaczynam się martwić, że mnie usłyszał. Co by wtedy zrobił? Szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie to - przecież raczej zdaje sobie sprawę, że  niespecjalnie się polubiliśmy.
Ciekawi mnie, co Landon o nim wie, więc zapytam:
- A ty go znasz?
- Tak... Jest... - Urywa i odwraca się nieco, żeby spojrzeć do tyłu. Podnoszę wzrok i zauważam, że Hardin siada tuż obok mnie. Landon milczy przez resztę wykładu, przez cały czas wbijajcie wzrok w profesora."
"Czego chcesz Hardin? - pytam, traktując go tak, jak on traktuje mnie. Nie odnosi to skutku, albo mam niewłaściwy ton, ponieważ jego to tylko bawi.
- Nic. Nic. Po prostu cieszę się, że mamy razem zajęcia- odpowiada drwiąco , po czym przeczesuje włosy palcami, potrząsa nimi i odsuwa je od czoła. Zauważam dziwny  symbol nieskończoności wytatuowane tuż nad jego nadgarstkiem, ale opuszcza dłoń, gdy zaczynam się zbytnio w niego wpatrywać. 
- Do zobaczenia później, Tesso - mówi Landon, żegnając się.
- Oczywiście musiałaś się zaprzyjaźnić z najbardziej beznadziejną osobą z całego roku - mruczy Hardin, odprowadzająca go wzrokiem.
- Nie mów tak o nim, to uroczy chłopak. W przeciwieństwie do ciebie.
Szokuje mnie własna bezczelność. Hardin naprawdę budzi we mnie to co najgorsze.
Odwraca się do mnie plecami, po czym stwierdza:
- Z każdą naszą rozmową stajesz się bardziej zadziorna,  Thereso.
- Jeśli jeszcze raz nazwiesz mnie Thereso. .. - ostrzegam go, a on wybucha śmiechem. Próbuję sobie wyobrazić, jakby wyglądał bez tych wszystkich tatuaży i kolczyków. Nawet z nimi jest bardzo atrakcyjny, ale jego skwaszona osobowość wszystko psuje.
Zaczynam iść w kierunku swojego akademiku. Po dwudziestu krokach Hardin nagle krzyczy:
- Przestań się na mnie gapić!
Bez ostrzeżenia skręca i znika w bocznej alejce, zanim jestem w stanie choćby pomyśleć choćby pomyśleć o odpowiedzi."
Po kilku wyczerpujących dniach, przychodzi w końcu piątek. Zadowolą Tessa z tego,  jak ostatecznie upłynął, planuje że wieczorem obejrzy film, jednak z planu nici bo znowu dała się namówić na pójście na imprezę u bractwa. Impreza tego wieczoru jest taka sama, jak w zeszłym tygodniu. Na trawniku i w domu toczą się pijani ludzie. Molly znika, gdy tylko dojechali na miejsce, a Tessa ląduje na kanapie. Siedzi na  niej od co najmniej godziny, kiedy tuż obok przechodzi Hardin.
Stwierdził, że  wygląda ładnie. A miała na sobie jeansy oraz prostą czarną koszulę na guziki bez rękawów, z koronką na ramionach. Kilka godzin później Steph znów jest pijana. Cóż, tak jak wszyscy inni. Nagle Zed wpadł na pomysł, aby zagrać w zabawę "prawda czy wyzwanie", po czym wszyscy się zgadzają. Molly podaje butelkę przezroczystego alkoholu Nate'owi, żeby się napił. Tessa sobie Pomyślała,  że pijacka gra w prawdę czy wyzwanie nie może dobrze się skończyć, gdy nagle Molly się odzywa i prosi aby Tessa do nich dołączyła. Ona odmówiła, oczywiście nie obyło się bez komentarza Hardina "Żeby zagrać, musiałaby przestać być taką cnotą chociaż na pięć minut". Wszyscy poza Steph wybuchają śmiechem. Jego słowa wkurzają Tessę tak, że zmieniła zdanie i też postanowiła pograć w tę pijańską zabawę. Po paru pierwszych kolejkach Zed otrzymuje wyzwanie, żeby wypić naraz całą puszkę piwa, Molly - żeby pokazać nagi biust grupie, co oczywiście to robi, a Steph przyznaje że ma przekłute sutki.
"Prawda, czy wyzwanie, Thereso? - pyta Hardin.
Głośno przełykam ślinę.
- Prawda? - mówię piskliwie
Hardin wybucha śmiechem i mruczy:
- Oczywiście.
Ignorują go, a Nate zaczyna pocierać dłonie.
- Dobra. Jesteś... dziewicą? - pyta Zed.
Zatyka mnie. Najwyraźniej nikt poza mną nie uważa tego pytania za nachalnie.  Oblewam się rumieńcem, a wszyscy zaczynają się uśmiechać.
- No - naciska Hardin.
Chcę tylko uciec i się gdzieś schować, ale kiwa głową"
Gra trwa dalej. Molly całuje Tristana i Zeda. Steph opowiada  o swoim pierwszym razie. Nate całuje nową dziewczynę.  Nagle po raz kolejny się pytają Tessy czy woli prawdę czy wyzwanie. Tym razem wybiera wyzwanie. Tristan wyzywa ją, aby wypiła kieliszek wódki. Na początku Tessa się nie zgadza, jednak po chwili zmienia zdanie i wypija jeden kieliszek, a za nim jeszcze kilka innych. 
"Myślę, że masz już dość - mówi Hardin, podając butelkę Nate'owi, który również wypija haust.
Za kogo do cholery, ma się ten Hardin Scott, żeby mówić mi, że mam dość? Wszyscy nadal piją, więc ja też mogę. Odbieram butelkę Nate'owi i upija łyk, uśmiechając się drwiąco do Hardina przed przytknięciem Ward do szyjki.
- Nie mogę uwierzyć, że nigdy dotąd się nie upiłaś, Tesso. To fajne, co nie? - pyta Zed.
Zaczynam chichotać.  Przypominam sobie pouczenia matki o braku odpowiedzialności, ale szybko je spycham  je do podświadomości. To tylko jedna noc.
- Hardin, prawda czy wyzwanie? - pyta Molly
Hardin wybiera wyzwanie rzecz jasna.
- Pocałuj Tessę - nakazuje Molly, uśmiechając się fałszywie.
Hardin szeroko otwiera oczy. Alkohol sprawia, że wszystko staje się bardziej ekscytujące, ale nagle ogarnia mnie ochota, aby uciec.
- Nie. Mam chłopaka. - mówię,  po czym wstaję. Nie patrząc na mnie, Hardin przytyłam do ust jednorazowy kubek. Mam nadzieję, że  czuje się urażony. Zresztą, nie obchodzi mnie to. Skończyłam z nim. Nienawidzi mnie i po prostu jest zbyt nieuprzejmy."
Po czym Tessa wstaje z kanapy i wychodzi na dwór i siada na murku. Wyciąga komórkę i wybiera numer do Noah. Jednak rozmowa się nie udaje, bo Tessa jest zbyt pijana, aby normalnie porozmawiać. Chwiejnym krokiem wraca do kuchni i chwyta butelkę brązowego alkoholu. Smakuje jeszcze gorzej niż wódka. Tessa zaczyna szukać na oślep czegokolwiek, aby pozbyć się tego smaku. Otwiera szafkę i do szklanki nalewka wody z kranu. Chwilę później dla Tessy zaczyna się robić niedobrze i jej nogi chcą ją zabrać na górę do łazienki. Siada przed toaletą pewna, że zwymiotuje jednak nic z tego. Podnosi się z jękiem i stwierdza że nie powinna tu ZNOWU przychodzić.
Nie mogąc się powstrzymać, przekręca gałkę drzwi jedynego pokoju, który chociaż trochę zna w tym ogromnym domu. Drzwi do pokoju Hardina otwierają się bez problemu. Na tyle zagłębia się Tessa w świecie Catherine i Healthcliffa, że nie słyszy jak się otwierają drzwi.
"Którego wyrazu w zdaniu "Nikt nie wchodzi do mojego pokoju" nie zrozumiałaś?  - warczy Hardin. Jego gniewna mina przeraża mnie, a jednocześnie bawi.
- P-przepraszam, Ja...
- Spadaj - pycha.
Mierzę go spojrzeniem. Wódka nadal krąży mi w żyłach. Wypiłam za dużo, żeby pozwolić mu na siebie krzyczeć.
- Nie musisz zachowywać się jak dupek! - Podnoszę głos o wiele bardziej , niż zamierzała. 
- Znów jesteś w moim pokoju, chociaż ci tego zabronił.  Spadaj! - wrzeszczy Hardin, podchodząc do mnie.
Gdy staje nade mną, wściekły i kipiący pogardą,  zachowując się tak, jakbym była najgorszym człowiekiem na Ziemi, coś we mnie pęka. Pryska całe opanowanie i zadaję mu pytanie, które od początku płacze mi się po głowie, chociaż nie chciałam tego przyznać.
- Dlaczego mnie nie lubisz? - Patrzę na niego.
To usprawiedliwione pytanie, ale szczerze mówiąc, boję się, że moje zranione ego tego nie zniesie."

Tessa wyznała Hardinowi, że w pewnym momencie mogliby zostać przyjaciółmi. Hardin wyśmiał Tessę za to co mu powiedziała. Dla niego ona jest zbyt sztywna i myślał, że dorastała w jakimś idealnym małym domku, który wyglądał jak wszystkie inne domki w dzielnicy. Sądził, że była rozpieszczana przez rodziców. I nie podobały się mu długie, plisowane spódnice, w których Tessa się ubierała. To Tessę wkurzyło, bo w swoim życiu nie miała łatwo. Jej ojciec alkoholik zostawił ją i jej matkę, kiedy ta miała dziewięć lat, a matka jej urabiała sobie ręce po łokcie, żeby jej córka mogła pójść do college'u. Sama Tessa poszła do pracy w wieku szesnastu lat, żeby jej pomóc opłacać rachunki. Po tym wyznaniu, Hardin i tak nie chciał się przyjaźnić z Tessą. Dopiero się ocknął wtedy, kiedy Tessa zaczęła wychodzić z jego pokoju, bo uznała że rozmowa z nim i tak nie ma sensu i chce wrócić do akademiku autobusem. Jednak Hardin jej wtedy przypomina, że jest za późno żeby jechała sama autobusem. W tym momencie Tessa wybuchnęła śmiechem, to zabrzmiało jakby się o nią martwił. Tak mu też powiedziała, ale on twierdzi, że ją tylko ostrzega. Stało się znowu to samo - Tessa po raz kolejny zaczyna płakać na imprezie.
"- Zawsze płaczesz na imprezach? - lekko pochyla głowę i pyta z bladym uśmiechem.
- Tylko na tych, na których ty jesteś. A skoro tylko na takie chodzę... - ponownie podchodzę do drzwi i otwieram je.
- Thereso - mówi tak cicho, że ledwo słyszę.
Ma nieodgadnioną minę. Pokój zaczyna wibrować. Muszę uchwycić się komody stojącej obok drzwi.
- Dobrze się czujesz - pyta.
Kiwam głową chociaż zbiera mi się na wymioty.
- Może posiedzisz przez chwilę, a potem pójdziesz na przystanek?
- Myślałam, że nikomu nie wolno przebywać w twoim pokoju - oświadczam, siadając na podłodze.
Odbija mi się, na co Hardin reaguje gwałtownie:
- Jeśli zwymiotujesz w moim pokoju...
- Chyba potrzebuję trochę wody - odpowiadam,  podnosząc się.
- Masz. - Hardin kładzie mi dłoń na ramieniu, żeby mnie na powrót usadzić, po czym podaje mi plastikowy kubek.
Przewracam oczy i odsuwam go.
- Powiedziałam wody, a nie piwa.
- To jest woda. Ja nie piję - wyjaśnia."
Tessa upija łyk wody z kubka i czuje mięte na brzegu, nie może przestać się zastanawiać jak smakują usta Hardina. Po nieprzyjemnej rozmowie z Hardinem, Tessa oblewa go kubkiem z wodą, którą dostała od Hardina. Dziewczyna ucieka jak najdalej od Hardina i trafia na Zeda. Pyta o Steph, która wyszła wcześniej z Tristanem. Tessa postanawia, że dobrze by było zapytać Zeda o to, czy autobusy kursują przez całą noc. Tymczasem do pokoju wchodzi Hardin, który zaczyna pytać o nią i o Zeda. Kiedy Tessa zaczyna wychodzić, on chwyta ją za rękę.
" - Puść mnie, Hardin. - Rozglądając się za kolejnym kubkiem, którym mogłabym mu chlusnąć w twarz, dodaję - Pytałam tylko o autobus.
- Uspokój się... jest trzecia nad ranem. Nie ma żadnych autobusów. Twój nowy pijacki styl życia znów cię tutaj uziemił.- W jego oczach błyszczy taka drwina, że mam ochotę przywalić mu w twarz. - Chyba, że pójdziesz do domu z Zedem...
Gdy puszcza moje ramię, faktycznie wracam na kanapę do Zeda i Logana, ponieważ wiem, że to go zdenerwuje. Stoi nad nami przez chwilę i kiwa głową, po czym odchodzi naburmuszony. W nadziei, że pokój z zeszłego weekendu znów jest pusty, mówię Zedowi, żeby zabrał mnie na górę i pomógł mi go poszukać."
Znajdują inny pokój, ale na koniec Zed proponuje Tessie, że może z nim wrócić do siebie. Ona mu odpowiada, że zostanie tu pod pretekstem, że Steph może tu jeszcze wrócić. W pokoju, w którym zostaje Tessa jest jeszcze jeden chłopak, który wygląda jakby był w śpiączce. Tessa kładzie się na drugie łóżko. Jednak po chwili się budzi, kiedy widzi przed sobą tego chłopaka, który jeszcze niedawno leżał na sąsiednim łóżku i smacznie sobie spał. Dziewczyna się zrywa i uderza podbródkiem w jego głowę, przegryzając sobie język. Jego ręka leży na łóżku, dosłownie centymetry od ud Tessy. Oddech mu się rwie, śmierdzi wymiocinami i alkoholem. Zaczyna się do niej przystawiać, jednak Tessa wpada na pomysł kopnięcia chłopaka w krocze. Kiedy Tessa zaczyna uciekać, on biegnie za nią, jednak chłopak jest zbyt pijany i co razu trafia w ścianę. Zaczyna ona uciekać w stronę pokoju Hardina. Wrzeszczy, aby jej otworzył. Kiedy po raz drugi woła jego imię gałka drzwi zaczyna się przekręcać. Dziewczyna zaczyna mu tłumaczyć tę całą sytuację zaistniałą z tym typkiem. Hardin tylko wyszedł na korytarz. Spoglądnął w stronę prześladowcy, a ten w przerażającego staje się  przerażony. Hardin poprosił Tessę, aby weszła do jego pokoju. Zapytał się jej czy nic się jej nie stało, ona mu odpowiedziała przecząco. Tessa po raz kolejny zaczyna płakać. Hardin ją pociesza, mówiąc żeby nie płakała.
"- Nie zauważyłem dotąd, jakie masz szare oczy - mówi tak cicho, że muszę się pochylić, żeby go usłyszeć. 
Wciąż dotyka mojego policzka, a ja mam w głowie gonitwę myśli. Wyciąga dolną wargę i przegryza zębami kolczyk. Kidy nasze oczy się spotykają, opuszczam głowę, gdyż nie wiem, co się dzieje. Gdy jednak Hardin odsuwa rękę, znów zerkam na jego wargi. Moje sumienie i hormony walczą z sobą.
W końcu sumienie przegrywa - przyciskam wargi do warg Hardina, całkowicie go tym zaskakując."
Wszystko idzie idealnie, on ją całuje, ona jego do momentu kiedy przypomina sobie o Noah. Tessa zaczyna przepraszać Hardina zza to co się przed chwilą stało i prosi go o to, aby nikomu o tym nie wspominał. Po czym wychodzi jak najszybciej z pokoju Hardina i zaczyna biec w stronę akademika. Wcześniej zahacza o "7-Eleven" i kupuje kawę i wraca do swojego akademiku. Kiedy wchodzi do pokoju, widzi Hardina. Okazało się, że jej szukał, ta wiadomość zszokowała Tessę. Zaczyna się śmiać, bo jest zbyt zmęczona na cokolwiek innego. Hardin do niej dołącza, po czym ona każe mu się wynosić. Kiedy zaczyna już coś mówić, za drzwi dobiega głos jej matki. Tessa każe dla Hardina, aby wszedł do szafy, ten jej odmawia. Otwiera drzwi, za nimi widzi swoją wściekłą matkę oraz zranionego Noah. Wtedy zaczyna się kłótnia między Tessą, a jej matką. Zaczyna wytykać jej błędy za to, że chodziła na imprezy i czuć od niej alkohol. Kłótnia się zakończyła, kiedy to jej mama proponuje, że dobrze by było pójść na śniadanie i zakupy. Razem spędzają pół dnia. Tessa wybrała się też w tym czasie do fryzjera. 
Flirt między Hardinem, a Tessą zaczyna się coraz bardziej rozwijać. On jej chce dać to, czego nie dał jej Noah. Jest wiele ciekawych scen w roli głównej z Hessą (Hardin+Tessa). Z tego flirtu zaczyna się rodzić miłość. Hardin, który nigdy tak na serio nikogo nie kochał, w końcu poczuł coś do Tessy. Zakochał się w jej szarych oczach i już nie mógł się od niej odczepić. Oczywiście związek Hessy nie był, nie jest łatwy. Częściej się kłócą niż kochają, ale mimo tych przeciwieństw odnajdują siebie i z spotkania na spotkanie zakochują się w sobie coraz bardziej. Dzięki Tessie, Hardin może w końcu dobrze zasnąć, bo wcześniej miał co noc koszmary dotyczące jego przeszłości, a kiedy Tessa zostawała z nim na noc, on mógł w końcu dobrze spać. 
Jednak sielanka nie trwa tak długo i pod koniec wszystko wychodzi na jaw. Ale tego wam nie mogę zdradzić. Musicie sami się o tym dowiedzieć, czytając tę książkę "Płomień pod moją skórą". 

Moja ocena:

Mi się książka bardzo podobała, a dlaczego? Jest w niej tyle zwrotów akcji, ciekawych scenek, doznań, emocji, uczuć oraz kiedy czytałam tą powieść, mówiłam sobie: "Dobra, ten rozdział przeczytam i skończę na dziś czytanie. A co się okazuje? Przeczytałam jeszcze z 10 rozdziałów" :D


Mam nadzieję, że po tej recenzji ktoś z was zdecyduje się na przeczytanie tej książki ;)

Do następnego!

Moje żywieniowe inspiracje #7

 Postanowiłam, że wieczorem zrobię wam wszystkim smaku, bo dziś będzie kolejny post z serii "Moje żywieniowe inspiracje". W tym tygodniu miałam zapał do gotowania, pieczenia, smażenia zdrowych posiłków. To dobrze, nie? :)

Gorąca Czekolada

Tak, wiem. Przecież gorąca czekolada wcale nie jest taka zdrowa, ale ja ją zrobiłam na mleku ryżowo-migdałowym z kakao 100% oraz do tego dodałam pół gorzkiej czekolady... To dlatego, że lubię kiedy gorąca czekolada jest taka gęsta ;) Taka gorąca czekolada jest bardzo dobra na zimowe wieczory. Można ją pić oglądając jakiś serial, bądź film, czy czytając książkę ;)

 Warzywna Jajecznica

 Jajecznicę zrobiłam na kostce masła. Na początku podsmażyłam pieczarki, brokuły, paprykę i odrobinę czosnku. Na sam koniec dodałam roztrzepane wcześniej jajka. I dopiero, kiedy wyłożyłam moją gotową jajecznicę na talerz, całość posoliłam i popieprzyłam ;)

Mleko Ryżowo-Migdałowe

 Ostatnio w sklepie "Lidl" wypatrzyłam się mleka roślinnego. Na początku chciałam wypróbować, czy te mleko jest naprawdę takie dobre, więc wzięłam jedną butelkę 1-litrową do wypróbowania i byłam wniebowzięta kiedy to już w domu wlałam do szklanki te mleczko. Jest takie cudowne, niestety za drogie, moim zdaniem. Za taką 1-litrową butelkę mleka trzeba zapłacić ok 8 złotych...

Babeczki Jajeczne

 Przepis jest ze strony [onabarcelona]. Tylko ja użyłam do tego innych warzyw. A mianowicie były to brokuły, czosnek, papryka oraz pieczarki i nie dodawałam do tego żadnego mięsa ;)

Krem z Pora

 Kiedy moja mama zrobiła mi krem z pora, pomyślałam sobie że jestem w niebie. Znałam już ten smak kilka miesięcy temu. A tak dokładniej to po połowie maja byłam na wycieczce w Warszawie i tam któregoś dnia zaszliśmy do centrum handlowego "Złote Tarasy" i ja dla siebie wybrałam do zjedzenia sieciówkę "Salad Story". A tam zamówiłam sałatkę a'la cesar oraz krem z pora do spróbowania. Krem z pora wtedy był taki cudowny!!! Do dziś wspominam ten cudowny smak <3

Koktajl Owocowy

 Mimo, że mamy już zimę, to ja tak czy siak od czasu do czasu robię dla siebie koktajle owocowe. Tym razem jest to koktajl z owoców takich jak truskawki oraz maliny, do tego wlałam odrobinę mleka ryżowo-migdałowego. Pychotka! Nie trzeba było do tego dodawać miodu, czy stewii. Samo w sobie miało słodycz, przez mleko ;)

Chleb Tostowy w Jajku z Sosem Czosnkowym

 Wzięło mnie ostatnio na spróbowanie takiej innej odmiany chleba z jajkiem. Do roztrzepanych wcześniej jajek wsypałam przyprawy takie jak koperek, oregano, zioła prowansalskie, granulowany czosnek, suszone pomidory z bazylią, majeranek, sól oraz pieprz. Zamoczyłam w tym moje trzy tosty i usmażyłam je po tym na patelni. Zamiast keczupu, zrobiłam sobie sos czosnkowy. Jogurt+majonez+czosnek+zioła prowansalskie+oregano+papryka słodka i ostra+ granulowany czosnek+majeranek=sos czosnkowy.

Zapiekanki na Maśle Czosnkowym 

 Co tu więcej mówić? Tosty posmarowałam swoim zrobionym przeze mnie wcześniej masłem czosnkowym i dodałam do tego ser. I to tyle. 
Masło czosnkowe : [LINK]

Kanapki 

 Przez tą moją chorobę straciłam apetyt, co z tym idzie: nie chciało mi się jeść mięsa... Za to lubiłam robić sobie kanapki z samym masłem w kostce i do tego położyć pomidory. Pysia!

Marchewka z Groszkiem

 Co tu więcej pisać? Zagotowałam odrobinę wody na groszek z marchewką, kiedy woda była w stanie wrzenia, dodałam 20g masła w kostce i wsypałam szczyptę soli oraz pieprz. To tyle!

Koktajl Owocowy

 Tym razem jest to koktajl z porzeczki, grejpfruta, mandarynki i z odrobiną wody. Wszystko to dodałam do blendera, zmiksowałam i gotowe! Mniam!

Cynamonowe Pancakes

 Pisałam już o nich [TU].

Makaron w Sosie Warzywnym

 Z tej potrawy jestem najbardziej z siebie dumna. Wczoraj miałam ochotę na makaron, ale nie wiedziałam za bardzo na jaki, więc przeszukałam  lodówkę, a w niej znalazłam brokuły, pomidory w puszce, paprykę, pieczarki oraz mleko-śmietanka o zawartości 3,2% tłuszczu. To były składniki na sos, który zrobiłam na patelni. Przyprawiłam go ziołami, solą, pieprzem, papryką słodką i ostrą oraz czosnkiem granulowanym i na koniec do sosu dodałam przygotowany wcześniej makaron. Nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy, jakie to się okazało pyszne! ;)


I to wszystko, dziękuję za uwagę i się widzimy...
... jutro i przez cały ten tydzień. Pomyślałam, że fajnie by było zrobić taką tygodniową serię. W której dokończę pokazywać moje świąteczne prezenty, zrecenzuję produkty oraz podam przepisy na fajne, ciekawe oraz zdrowe potrawy. Mam taką nadzieję, że wam się to spodoba ;) To...

Do następnego!


Mój makijaż dnia!

 Dobry wieczór! Dziś miałam pół dnia wolnego, ponieważ zorganizowano u mnie w klasie kulig. Mieliśmy wrócić do domów po 13, jednak nie wszyscy się dostosowali do zaleceń naszej wychowawczyni i chłopakom było zimno... Po tym naszym kuligu, wróciliśmy do swoich domów. A co ja po tym robiłam? Postanowiłam poeksperymentować z moją twarzą i chciałam dziś zrobić coś dla siebie - czyli mój makijaż. Jeśli chcecie zobaczyć jak mi to wyszło, to zapraszam do dalszego czytania ;)
 Dla mnie to jest dosyć delikatny makijaż, nic niezwykłego. Jednak jest to mój pierwszy makijaż, z którego po pierwsze jestem dumna, a po drugie użyłam "for the first time" korektora. 
 A to są kosmetyki, z których korzystałam. Większość z nich jest w mojej kosmetyczce, ale niektóre są na wierzchu, bo z tymi kosmetykami dzielę się z moją mamą ;)

Cienie do powiek

 Cień do powiek marki Loreal Paris. Służy mi do podkreślenia moich brwi, a nie do pomalowania powiek. Kolory nie moje - jeśli chodzi o cienie do powiek. Za to do brwi pasują akurat ;)
 Gąbeczka do makijażu
 Widać, że jest często używana, no cóż... Czasami maluję się nią do szkoły, ale najczęściej eksperymentuję z moim makijażem w domu, gdy mam wolne(czyt. w weekend). Pomimo, że jest już prawie zużyta, tak czy siak jeszcze mi bardzo dobrze służy i będzie służyć, aż do zakupu nowej gąbeczki.

Tusz do rzęs

 Od razu tu piszę, że nie jest ten tusz wodoodporny. Ale za to rzęsy po nim są gęste, dłuższe a co najważniejsze bardzo dobrze się zmywa. A może to zasługa mojego płynu micelarnego? Nie wiem :D

Szminka do ust

 Dzięki tej szmince zakochałam się w firmie Golden Rose. Najbardziej mnie smuci w tej pomadce to, że zaraz się skończy... Jest to numerek "14". Mimo, że mam wąskie usta, to bardzo mi pasuje ten kolorek - tak przynajmniej mi się wydaje :P

 Krem BB

 Z tego produktu jestem najmniej zadowolona. Zawsze mi się wydawało, że mam odcień skóry naturalny. Bo nie jestem za jasna, ani za ciemna... A ten krem BB, pomimo że jest do cery o kolorze naturalnym, to sprawia  się po nim uczucie, że twarz wygląda jak maska...

Rozświetlacz 

 W związku z tym, że mam za ciemny krem bb, potrzebny był dla mnie rozświetlacz. Ja mam taki rozświetlacz z firmy "Maybelline". I dzięki niemu, nie musiałam wyrzucać kremu bb, który opisywałam powyżej. Mój makijaż nie wygląda tak strasznie, jak wcześniej ;)

Cienie do powiek

 Tym razem są to cienie, których nie używam do brwi, tylko do moich powiek. Najczęściej są to kolory 1 i 3(od lewej). 
Firma: NYC New York City

Korektor pod oczy

 To jest mój najświeższy zakup kosmetyku od makijażu. Jest to korektor pod oczy, na moje cienie oraz wory pod oczami. Nie mam aż takich strasznych cieni oraz worów pod moimi oczami, ale jednak wolę aby trochę zadbać o wygląd moich okolic oczu ;)

Jajeczko do ochrony ust

Nie jest to jajeczko "EOS", tylko jego tańszy zamiennik. Ale powiem szczerze, że jest to świetne! Serio, moje usta są takie nawilżone i sprawiają wrażenie, że mam na sobie błyszczyk, a nie szminka+pomadka ;)
A tak wygląda makijaż z bliska ;)
 Od razu piszę, że ta czerwona kropka pod moimi ustami to jest opryszczka ;)


 Rzęsy 

I to tyle w temacie ;)
"Widzimy" się jutro!

Do następnego!

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka